Przygoda & Rower to..:

avatar Artur /the Trailwhisperer/. Joaśka /Goddess of The Trail/. Oboje tworzą team "Przygoda & Rower" - i są nieprzerwanie: In search of the Holy Trail. Nigdy im nie udowodniono, że na czymkolwiek się znają, jednak wszystko wiedzą najlepiej. Więcej o tym, kim są, można przeczytać TUTAJ.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przygodairower.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

hajlajtsy

Dystans całkowity:74.00 km (w terenie 52.00 km; 70.27%)
Czas w ruchu:16:30
Średnia prędkość:16.44 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:74.00 km i 4h 07m
Więcej statystyk

PRZEPROWADZKA!

Czwartek, 17 lipca 2014 · dodano: 17.07.2014 | Komentarze 0

PRZEPROWADZKA!
Niestety, mimo największych chęci przerasta nas prowadzenie kolejnego dziennika treningowego. Dlatego się przeprowadzamy. Już się przeprowadziliśmy: www.przygodairower.wordpress.com

Stay tuned.
P&R


  • Czas 04:00

Calpe kontra Barcelona: Góry. Ostateczne starcie.

Wtorek, 1 lipca 2014 · dodano: 01.07.2014 | Komentarze 0

Barcelona już długo za nami, a kilku słów na temat, dlaczego Barcelona jest lepsza od Calpe, nadal nie ma. Albo: tak naprawdę są, tylko lepszość Barcelony od Calpe jest tak oczywista, że nawet nie ma o czym pisać. :) Otóż Barcelona cała jest niezwykła: niezwykłe są jej góry, trasy, ścieżki i ścieżynki, jej architektura, jej historia, jej przeszłość, przyszłość i jej plaże także. I jest - przede wszystkim - miejscówką MTB. Nie szosową miejscówką, lecz miejscówką natchnioną przygodami w górach, niczym moje Kozidło jest natchnione nieustannym szukaniem wrażeń, kamieni i siniaków. :) 

Przegląd tras:








... plakaty niepotrzebne:




Wielkie Podsumowanie Tygodnia.

Wtorek, 1 lipca 2014 · dodano: 01.07.2014 | Komentarze 0

Wielkie Podsumowanie Tygodnia: 23.06.-29.06. 276 km i prawie 24H on bike. Kilka hajlajtsów, np. StonemanTrail Dolomiti. Byliśmy pierwszymi Polakami, którzy ukończyli słynnego „Stoneman’a Dolomiti” – jedną z najbardziej wymagających, legendarnych, wysokogórskich, wokółlodowcowych tras w Dolomitach. Mimo że niezupełnie – a w zasadzie wcale - sprzyjały nam warunki, udało się pokonać deszcz, pow. 2200mnpm śnieg, niskie temperatury, zmrok na wysokogórskim, 10-kilometrowym odcinku trasy, w zasadzie pieszym (tzw. „Pasaż Upodlenia”), 4 szczyty pow. 2000 mnpm, i po 14 godzinach i 50 minutach zdobyć SREBRNĄ STATUETKĘ, a dzięki temu trafić do Hall Of Fame zawodników, którym udało się ukończyć tą trasę.

Ponieważ nie mamy chęci i siły - jeszcze nie zdecydowaliśmy czego bardziej - pozwalamy sobie podsumować Wielki Tydzień Wielkim Podsumowaniem.




  • Czas 04:00

Calpe kontra Barcelona: dzień 3. Prawie góry.

Piątek, 20 czerwca 2014 · dodano: 23.06.2014 | Komentarze 0

Dnia Trzeciego, zanim wyruszyliśmy na spotkanie z górami JoAśka przebrała się za dziewczynę:



Dla przypomnienia, na codzień wygląda tak, i tak też jest w stanie rozpoznać ją rodzina, pracodawcy i znajomi:


Ponieważ wszyscy się obawiali, że przebrana za dziewczynę wzbudzi lęk wśród swoich rowerów i doprowadzi je do trwałych stanów depresyjnych, szybko wskoczyła z powrotem w ogórkowe podkolanówki i ruszyła na poszukiwania gór, górek, tras i trasek.
Najpierw jednak należało zajrzeć do Parku Guell. Park Guell to park (!) w północno-centralnej części miasta, w pobliżu (barcelońskiej!) Łysej Góry. Projekt w założeniu miał być osiedlem, obejmującym 60 działek na powierzchni ok. 20 ha. Jednak projektu tego Gaudí nigdy nie ukończył. Powstało jedynie pięć budynków: dwa pawilony po dwóch stronach głównego wejścia oraz trzy inne w samym parku. W jednym z nich od roku 1906 mieszkał sam Gaudí. W 1922 roku władze Barcelony wykupiły teren i przekształciły go w park miejski. Obecnie mieszkają tam m.in. gołębie i jaszczurki. Warto tam zajrzeć. Warto zajrzeć w miejsce, przy którym warszawskie Łazienki wyglądają jak szalet miejski. Zarówno wielkością jak i architekturą.





  • Czas 04:00

Calpe kontra Barcelona: risercz, dzień 2

Środa, 18 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 0

Pierwszego, od początku do końca, od ranka do wieczora prawdziwego dnia, w poszukiwaniu odpowiedzi na to, dlaczego wszyscy jeżdżą do Calpe na plażę a nie w góry, udaliśmy się na plac budowy Sagrady Familii, zobaczyć, jak to możliwe, że rozpoczęta w 1882 roku budowa, niczym gierkowskie osiedle lub warszawskie jajo opatrzności, nie została jeszcze ukończona. 
Podejrzewamy też dlaczego bilety wstępu są takie drogie /19 EUR z audioguide'm/ i kolejka po nie taka długa - zapewne dlatego, że cena została skalkulowana na podstawie wielkości placu budowy: to naprawdę bardzo duży plac budowy. B a r d z o. Kolejka po bilety również bardzo długa. B a r d z o. Nie mamy także wątpliwości, że jeżeli Bóg gdzieś mieszka, to mieszka właśnie tam. Nie dlatego, że lubi przestrzeń. Dlatego że tak.

Plac budowy największego domu na świecie:


Kolejka do wejścia na plac budowy największego domu na świecie:


...i wreszcie: Największy dom na świecie na najstarszym placu budowy na świecie:






& last but not least, żebyśmy nie zostali posądzeni o zwiedzane obiektów sakralnych, okoliczny widoczek on bike by bike:

   
...a w następnym odcinku: Dlaczego Calpe jest do niczego, a Barcelona i okolice do wszystkiego.